Wiosna 2020 roku, była jaka była, ale pozostawmy komentarz na jej temat.

Jako Napędzani wspominamy ostatnie lata i pamiętamy pusty i zapuszczony „Stary port” w Sandomierzu. Ale również – rok 2010 i wielką powódź która tak dotkliwie dotknęła mieszkańców prawobrzeżnej części miasta. Miasto przeżyło traumę po której mieszkańcy powoli dochodzili emocjonalnie do równowagi. Krótko po tym było wiślane święto, bulwar został zrewitalizowany, port przywrócony życiu. Wisła – zacznie w końcu na nowo żyć, ale ożywiała się nie śpiesznie, powoli przybywało łodzi i wodniaków.

Aż nagle „z kapelusza magik, wytrząsł królika”, pojawiły się drewniane łodzie z ideą „Napędzania Wisłą”.

Ale to było, a dziś, jakże miło nam było gdy wiosną tegoż 2020 roku zostaliśmy zaproszeni na Śląsk do Mysłowic, gdzie miał być, ochrzczony nowy galar. Nowy, zbudowany staraniem Śląskiego flisaka, naszego przyjaciela Jacka Parisa. A razem z jego chrztem miał być poświęcony flisacki sztandar, wyhaftowany dłońmi żony Jacka – Moniki.

Jacek Paris, śląski flisak, zamarzył przypomnieć i przywrócić przeszłość, czas gdy po Przemszy pływały galary wożącyce węgiel do Krakowa i dalej w dół Wisły.

„Patrząc na współczesną Przemszę trudno sobie wyobrazić, że kiedyś panował na niej duży ruch. Pływały po niej statki: „Czortopchaj”, „Neptun”, „Katowice”, „Olza”, również wycieczkowe „tramwaje wodne” oraz drewniane galary”.

12.05.2016 r. Jacek Paris zwodował pychówkę „Górnoślązaczkę”,

Trzeba było 4 lat by Jackowa Flota powiększyła się, galar „Lux ex Silesia”, czyli Światło ze Śląska” 13.06. 2020 r. został oficjalnie ochrzczony. Uroczystość uświetnili lokalni włodarze, media ale co niezwykle cieszyło to obecność grup ludzi wody z całego dorzecza Wisły. Byli flisacy z Pienin, Krakowa, Ulanowa, Sandomierza, Kaszub.

Cały dzień był jednym wielkim świętem, po oficjalnych uroczystościach, był grill w miejscowym parku, ludowi muzycy, „Dziady Żywieckie” i mnóstwo innych atrakcji.

Napędzanych reprezentowali: Staszek Baska, Irek Biernacki, Bożena i Marek Bażant.

Życzymy Jackowi by tak jak w Sandomierzu z nicości wyrosła cała drewniana flota tak za jakiś czas na Przemszy było tak ciasno od łodzi (nie muszą być wszystkie drewniane) że trudno będzie się mijać. A „Lux ex Silesia” i “Górnoślązaczka” by przemierzyły każdą rzekę i rzeczkę i nie tylko w Polsce.