„Wisła jakiej nie znamy”  – taki był tytuł jednego z pierwszych wspólnych wiślanych projektów, koordynowanego przez kolegę Roberta.  I to może być motyw sprzątania Wisły i Sanu z 8 kwietnia, który zapamiętam jako uczestnik i współorganizator. A jako że kolega Robert już za wielką wodą, ja pokuszę się o parę słów refleksji.

Po pierwsze: wielkie podziękowania dla Roberta za podjęcie się trudu skoordynowania akcji. Dla przypomnienia: w akcji wzięło udział blisko 150 osób, które od Baranowa Sandomierskiego aż do ujścia Sanu (Wisła) i dalej do Stalowej Woli (San) w ciągu 5 godzin posprzątało ok. 150 km brzegów obu rzek. Uzbierało się blisko 500 worków (około 10 ton śmieci). Na podsumowaniu w  Gościńcu Koćmierzów rozmawialiśmy o kontynuacji współpracy w ramach partnerstwa „Pod wspólną banderą”, o drugim, lipcowym spływie do Warszawy i udziale w świętowaniu Roku Rzeki Wisły oraz uczestnictwie w obchodach rocznicy Powstania Warszawskiego.

Po drugie: dziękujemy różnym ekipom i instytucjom, które zmobilizowały taką grupę osób. Akcja spontaniczna, żywiołowa, pilotażowa, ryzykowna, wbrew pozorom i niektórym opiniom nie taka łatwa, ale na pewno pokazująca, że Wisła i San (może i w przyszłości Koprzywianka czy Łęg) łączy samorządy, organizacje pozarządowe, osoby fizyczne (wędkarzy, ekologów), media. Okazało się, że to „pospolite ruszenie” połączyło bez sztucznych motywów jakie czasami towarzyszą inicjatywom wdrażanym ze środków dotacji.

Jednym słowem: Wisła jakiej nie znamy.

W załączeniu kilka zdjęć jakie zostały przesłane do mnie. Zapraszamy też do śledzenia informacji dotyczących inicjatywy „Pod wspólna banderą”.

opr. Stanisław Baska